Walter Benjamin (18921940), obecnie XX-wieczny klasyk, był niemieckim intelektualistą o wielkiej wrażliwości i niespełnionym, tragicznie przed czasem zakończonym życiu. Krytyk kultury, kolekcjoner (wszystkiego, od zabawek po cytaty), historyk, filozof. Przede wszystkim jednak chyba pisarz dysponujący wyjątkowym, niepowtarzalnym talentem (Ulica jednokierumkowa, Berlińskie dzieciństwo). Chociaż za życia opublikował zaledwie kilka książek, dziś czyta go cały świat, a najnowsze planowane wydanie dzieł zebranych ma objąć 21 tomów. Obok typowych dziedzin badawczych interesowały go też nietypowe, jak eksperymenty z poszerzaniem świadomości (O haszyszu) i właśnie sny. Niniejszy tomik gromadzi w pierwszej części publikowane za życia i pośmiertnie zapisy snów autora, a w drugiej teoretyczne rozważania nad ich naturą w kontekście kulturowym, historycznym i politycznym. Okazuje się, że sny zajmowały doniosłe, choć rozproszone i niesystematyczne miejsce w twórczości Benjamina. Przywiązywał on do nich dużą wagę i nadawał im istotne znaczenie. Jego teoria snów była nastawiona polemicznie do surrealistów i Freuda. Uważał je za zakorzenione w pamięci zbiorowej, a zarazem za zwrotnie wpływające na nasze życie. I wreszcie w tej księdze snów trzeba dostrzec kunszt pisarski Benjamina na owym progu między snem a jawą tak często przekraczanym, że aż zużytym i wytartym.