W swoich zwięzłych, można powiedzieć, że wręcz lapidarnych tekstach Koniuszewski wielokrotnie stawia znaki zapytania. To nie przypadek. Jako realista wie, że ostrożność i powściągliwość konieczna jest nie tylko przy prognozowaniu, ale i samym diagnozowaniu, że całej tej nieprzejrzystej, pogmatwanej, ba, jakby wirującej rzeczywistości (geo)politycznej, nie da się w żaden sposób oświetlić jednym wielkim reflektorem.