Te wiersze bolą. Jest w nich stłumiony płacz, ukryte cierpienie. Jest smak traconego życia. Prośba o dar zapomnienia i odmowa spełnienia. Erotyka jako odrzucenie, śmierć jako pożądanie. Liryka małomówna, skondensowana tak, aby ukryte treści dramatu z trudem wydobywały się na powierzchnię, przemawia z ogromną siłą. Poetka mówi: Kryję się w środku, bo zdarłam z siebie skórę. Z tej kryjówki można mówić o utracie kogoś najbliższego, o schowanej śmierci, która wypełnia tkankę niemal każdego utworu. Nagi ból przywołuje niekiedy słowa ostre jak uderzenie. Do Boga, Losu lub do Nicości kierowana jest żarliwa prośba o nieistnienie. Iwona Smolka