Marcin z Bragi żył w VI wieku, pochodził z głębokiej prowincji Panonii, a działał również w nie mniej głębokiej prowincji, w odległej od jego ojczyzny - Galicji, ale przedtem przejechał ówczesny świat chrześcijański. Jako mnich przebywał prawdopodobnie w Ziemi Świętej, był w Egipcie, być może w Rzymie i Konstantynopolu, na pewno w Galii - świat ówczesny bowiem stanowił jedną wielką społeczność chrześcijańską, oddychającą dwoma płucami niepodzielonego jeszcze chrześcijaństwa Wschodu i Zachodu, które obficie czerpało z pogańskiej kultury antycznej. A jednak ten człowiek - jakoby predestynowany do tego, by pomnożyć tak często spotykanych w tym czasie rzesze ciemnych mnichów i biskupów należał do luminarzy swojej epoki. Znał nieźle język grecki, rzecz rzadka w tamtych czasach na Zachodzie, przybył do Galicji wioząc ze sobą rękopisy greckie, a Kościół w tej prowincji starał się zreformować przy pomocy pism ascetycznych mnichów Pustyni Egipskiej i kanonów soborów oraz synodów wschodnich, ale także dzieł pogańskiego pisarza - Seneki. Używa poprawnego, czasami nawet eleganckiego języka łacińskiego, ale gdy trzeba, potrafi mówić językiem ludzi prostych. Jako ostatni pisarz późnego chrześcijaństwa zna, cytuje i przerabia pisma Seneki oraz, co więcej, uważa, że jego nauka moralna lepiej trafi do nowonawróconej arystokracji Swewów - która w ciągu stu pięćdziesięciu lat trzykrotnie zmieniała religię - niż pobożne dzieła Ojców Kościoła. (...) - z Przedmowy ks. Marka Starowieyskiego