Pierwszą myślą, jaką przywodzi lektura książki Dariusza Racinowskiego o brdowskich śladach Poli Negri, jest stare polskie powiedzenie: cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie. Potwierdza to, że żyjąc w jakimś konkretnym mieście czy miejscowości, słabo znamy jego dzieje i nie bardzo orientujemy się, jakie postacie pojawiały się lub urodziły w jego przestrzeni.