W sklepie wkładam do koszyka brązowy chleb, brązowy sok, brązowy ser, brązowy kefir, brązowe pall malle niebieskie. Dlaczego wszystko jest brązowe? pytam brązową ekspedientkę. Żałoba narodowa odpowiada i strzela brązowym balonem z gumy jak z gówna. A to nie na czarno powinno być? Jest na czarno. Tylko że brązowe po wybuchu. Tak daleko doszło? dziwię się i wyciągam brązowy portfel, który zawsze był brązowy. Dalej na północ jest beżowe, a u siostry w Gdańsku żółte. I długo tak ma być? A skąd ja mam wiedzieć? Żałoba zwykle tydzień trwa, ale ja nie wiem, czy jak to czarne zlezie, to czy brązowe zostanie.