W życiu Słowackiego rzeczywistość rozstrzygnie o powstaniu owej błogosławionej rysy, przydającej człowieczy wyraz idealnej twarzy poety, przywracającej walor myśli konwencjonalnej piękności jego słów. I choć ta rzeczywistość, ukryta często wśród dekoracji epoki, nie zawsze bywała dostrzegana, dziś ona właśnie, przetopiona w poezję, stanowi dla nas o urodzie jego dzieła. [...] Sztuka jest wierną towarzyszką życia ludzkiego, idzie z nim razem trudną, zakurzoną drogą. Nie jest więc słuszne, by dzieło odrywać od twórcy, by w kolejach jego życia nie szukać pilnie owej rzeczywistości nagiej, bez której poezja jest tylko rezygnacją".