To nie tylko rodzinne rymowanki, takie rodzajowe odzywki dla najbliższych. Tytuł jest mylący, mamy bowiem do czynienia z ostrą i oryginalną satyrą, której uniwersalny wymiar jest oczywisty. Do tego skromne, oszczędne w kresce, rysunki Jadwigi Kulińskiej i Krzysztofa Gileckiego.