Pochwała litości. Rzecz o wspólnocie to traktat antropologiczny, w którym autor prowadzi czytelnika aż do granicy języka filozoficznego, mierzącego się z dramatem ludzkiej egzystencji nie po to, by zagłuszyć ją słowami, lecz po to, by przygotować człowieka na mądre i milczące wejrzenie w otchłań irrealnego, przed-logicznego istnienia ludzkiej wspólnoty. Ta wspólnota na swym pierwotnym, archaicznym poziomie jest lita, czyli jednorodna, a przez to wolna jeszcze od struktur społecznych, idei moralnych, a nawet uczuć. Bardzo trudno ją dostrzec tak jak trudno jest wykryć kosmiczne promieniowanie tła. A jednak nie jest to niemożliwe.