W 1952 roku napisałam Nasze dni wczorajsze, powieść, w której moje postaci straciły zdolność rozmowy. Albo raczej mówią do siebie, ale już nie w formie bezpośredniego dialogu. Znienawidziłam dialogi. W tej książce zostały one wplecione ściśle w tkaninę historii, w tkaninę o bardzo ścisłej osnowie, jak w robótce na drutach zbyt gęstej, przez co nie przepuszcza powietrza, pisała Natalia Ginzburg w 1964 roku.
`Książka Nasze dni wczorajsze stanowi powieściowe pendant do najsłynniejszego utworu Natalii Ginzburg, autobiografii Lessico famigliare (Leksykon rodzinny). Także tutaj obserwatorką i sprawozdawczynią opisywanych wydarzeń jest młoda dziewczyna, która, jak się z początku zdaje, trzyma się z boku i nie do końca jest świadoma tego, co się wokół niej dzieje. Później jednak okazuje się, że w rzeczywistości jest duszą, czułą i dzielną, splotów uczuć, które wikłają się wokół niej.
W tej powieści głos prowadzący narrację, monotonnie i stałym rytmem, trwa w niedojrzałości, przyglądając się światu ze zdziwieniem, pozornie na niego niewrażliwy. Natalia Ginzburg znajdowała szczególną przyjemność w konstruowaniu rodzinnych historii, którym nieodłącznie towarzyszą: dynamika uczuć i metamorfozy powiązań międzyludzkich, bogactwo charakterów, sympatie i antypatie obecne w życiu każdej prawdziwej rodziny. Są w nich wątki oczywiste i niespodziewane, rodzinna powszedniość oraz motyw niepowtarzalności i nieprzewidywalności dorastania, pokolenia za pokoleniem`.
Italo Calvino