Piwonia powraca i bardzo dobrze, bo kapitalizm trza znieść z jego nowymi porządkami. Przemian po '89 nie da się precyzyjnie opisać w żadnym języku za wyjątkiem prywatnego. I tu pojawia się Krzysztof Gedroyć z genialnym słuchem językowym i talentem inkluzywnym - staje się autorem nowego esperanto dla Białegostoku i okolic. Przyjezdne może nie pojmą, za to my - tak. Piwonia odrodzona lepsza jeszcze niż kiszka ziemniaczana!