To jest kocur. Na portrecie. Miesza farby na palecie. Białą Żółtą I czerwoną Minę ma zadowoloną. Jak myślicie, czy równie zadowoleni będą jego klienci: gęś, mysz, kurczak prosiak, kotka, żaba i pies, którzy zamówili u podwórkowego artysty swoje portrety? Znając Dorotę Gellner, damę Orderu Uśmiechu, przyszykujmy się na dużą porcję pysznego humoru!