Pisanie listów do osób nieżyjących jest szczególną formą retoryki, na tyle pojemną, że pozwala zarówno na zadawanie pytań, jak i wygłaszanie sądów polemicznych; może być jednocześnie esejem i wyznaniem, poważnym wykładem i lekkim żartem. Swobodny język takiej wypowiedzi wyzwala ją z ciasnych ram naukowości, dzięki czemu komunikowanie poglądów i dzielenie się wiedzą nabierają cech intymnej opowieści, okraszanej czasem opowiadaniem anegdot, które nie mieszczą się w formule artykułu naukowego ani nawet eseju. (...) kiedy adresatem jest tak fascynująca osoba, jak Harald Szeemann, każdy list staje się szczególnym wyzwaniem". (Ze Wstępu)