Autorowi udaje się fascynująco uchwycić dziecięce spojrzenie na świat i gorączkę politycznego idealizmu. Wspomina więc wczesne lata, spędzone zarówno na francuskiej wsi, jak i w Libii Muammara Kaddafiego czy w Syrii dynastii Asadów, niezależnie jednak od kraju, zawsze pod dachem domu rządzonego przez ojca Syryjczyka, zwolennika panarabizmu, który ciągnie rodzinę w pogoni za wspaniałym snem o jednym narodzie arabskim.