Żaden związek nie może trwać długo bez napięć. (...) Nie ma takich związków międzyludzkich, którym nigdy nie towarzyszy ból, zranienie, cierpienie, alienacja, nie sposób bowiem uniknąć nieporozumień... *** Gdyby przebaczenie miało uniemożliwiać otwarte relacje z innymi, obiecując indywidualne uwolnienie się od problemu i ułatwienie nam życia, to nie udzielajmy go ani nie przyjmujmy. Gdyby przebaczenie miało negować istnienie w nas gniewu, chciało udawać, że nic się nie stało i w ten sposób blokowało otwarte relacje, to nie ufajmy mu, nie budujmy na nim niczego. Gdyby przebaczenie chciało pominąć skruchę, zapomnieć o nabrzmiałych, nierozwiązanych problemach, o zaprowadzaniu sprawiedliwości, to nie spieszmy się z nim, nie dajmy się na nie nabrać. Gdyby przebaczenie miało wynosić nas ponad drugą osobę, to nie zgadzajmy się na takie jednostronne rozwiązania. Niech wysiłek obu stron będzie jednakowy, wspólny, niech zapanuje otwartość, aby możliwe było pojednanie i włączenie się w twórczą wspólnotę.