Strefa marek
Nazwano mnie Dolindo, co oznacza ból

EAN:

9788380437791

Wydawnictwo:

Rok wydania:

2022

Oprawa:

broszurowa

Format:

165x239 mm

Strony:

920

Cena sugerowana brutto:

99.00zł

Stawka vat:

5%

Czy jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o ks. Dolindo Ruotolo?

Pewnie nieliczni, bo ten niezwykle skromny neapolitański kapłan skradł serca nie tylko swoich rodaków, ale jest coraz bardziej znany i kochany w Polsce, Słowacji, Ameryce... Do neapolitańczyków, którzy przybywali do San Giovanni Rotondo, aby spotkać się z Ojcem Pio, święty kapucyn mawiał: Po co wy przyjeżdżacie z Neapolu do San Giovanni Rotondo? Macie u siebie Księdza Dolindo, który jest świętym kapłanem!.

Wśród licznych i cennych dzieł Księdza Dolindo Ruotolo, jego autobiografia należy do najbardziej oczekiwanych, kochanych i poszukiwanych. Zaczął ją pisać w roku 1923 pod wpływem wielokrotnie powtarzanych i natarczywych próśb swojego spowiednika, i kontynuował do roku 1925.

Tak pisał o tej pracy: Wola Boża powiadał zmusza mnie do pisania o sobie, odkrywania moich łachmanów Mówię o sobie, ale tylko po to, aby wykluczyć siebie ze wszystkiego, ponieważ jestem nicością, a ludzie wiedzą, że wszystko przypisuję Bogu, sam uważając się za takiego, jakim jestem: pozbawionego intelektu, serca, życia, ozdoby, jakiejkolwiek własności. Tak więc po mojej śmierci nie znajdzie się nikt, kto powie: W nim było dobro. Nie! Tylko Ty, mój Boże, tylko Ty jesteś dobrem, a ja wierzę, że widać to było w moim życiu, zbudowanym z Twej wielkości i mojej nędzy....

Autobiografia księdza Dolindo Ruotolo jest niewątpliwie arcydziełem duchowości, psychologii i introspekcji z żywymi i głębokimi akcentami, które odsłania duszę tego pobożnego, pokornego i skromnego kapłana. Zadziwia czytelników swoim przykładem godnego podziwu zawierzenia i wierności Bogu oraz Kościołowi, pomimo niespokojnych okoliczności swojego życia.

We wstępie do dzieła bp Vittorio Maria Costantini napisał: Jeśli uważna lektura autobiografii pozwoli nam dostrzec Dzieło Boga (rozwijające się pomimo ogromnego niezrozumienia, a czasem nawet trudności piętrzonych w dobrej wierze przez niektórych członków kościelnych instytucji), najpierw będziemy zdumieni, a potem zdamy sobie sprawę, że ks. Dolindo, wspierany przez Boga, kroczy samodzielnie wybraną drogą, na której kiełkują kwiaty i rodzą się wspaniałe owoce, wbrew wszelkim ludzkim przewidywaniom.