Kontynuacja poczytnej serii dla młodzieży To nie jest, do diabła, love story. Kolejny tom cyklu o Poznaniu, który można czytać niezależnie od poprzednich o innej bardzo wybuchowej parze! Wera ma żal do losu, że wiele lat temu wydrapał jej głębokie rany dosłownie i w przenośni. Alek który pisze o sobie Palant Ikoniec uważa, że los pozbawił go wszystkiego. Weronika Meller jest mistrzynią w stosowaniu uników. Ludzie, rzeczy, emocje omijanie wszelkich komplikacji to jej specjalność. Pewnego dnia jednak z opresji ratuje ją rycerz w lśniącej zbroi. No dobra, nie jest rycerzem i nie ma zbroi i w zasadzie jest całkowitym przeciwieństwem rycerza. Ma za to w sobie ogromne pokłady złości. Kiedy wątki Wery i Alka się splotą w dwudzieste pierwsze urodziny chłopaka, ten wpadnie na pomysł, jak pomóc Werze zatuszować pech, i spróbuje ją przekonać, że czasem warto zabrudzić krew tuszem, żeby oczyścić serce i głowę. A Ella i Jonasz? Powrócą. Zabliźnione piękno. Zatuszowana przeszłość. Silni, wspaniali ludzie, którzy chcą udowodnić, że zamiast nosić pamiątki po traumatycznych wydarzeniach, można nosić dzieła sztuki.