Książka Szmaglewskiej nie tyle oskarża, co zmusza do pamięci, do konfrontacji. Przypomina nie tylko ówczesną rzeczywistość norymberską z jej wszystkimi problemami ludzkimi, ale cofa nas do czasów, kiedy głęboko wierzono, iż prawo pokona bezprawie i przywróci godność ludzką wszystkim tym, którym nieludzki reżim usiłował ją odebrać. Marian Podkowiński Trudno się dziwić, że powieść o tak uniwersalnych i tak gruntownych pod względem emocjonalnym ambicjach stara się godzić sprzeczności, które są nie do pogodzenia. Nawet w tym rozbiciu w próbach powiązania żywiołów dokumentu, retoryki i beletrystyki staje się przejmującym świadectwem zmagań pisarza z własną biografią, kształtującą się w ramach dwudziestowiecznego tragizmu. Krzysztof Nowicki