L. De la Forge uczestniczył bowiem w dyskusji, która najdoskonalszy swój wyraz znalazła w myśli N. de Malebranchea. Mowa tu o okazjonalizmie i kwestii przyczynowości w naturze. Wątek ten podejmowany był już po wystąpieniu naszego autora przez niemal wszystkich i to właśnie w związku z Descartesem, do którego go odnoszono. Znajdziemy go u wspomnianego Malebranchea, ale i u Spinozy, Leibniza i wielu pomniejszych. Z drugiej strony należy przyznać, że gdyby wszelkie pisma wielkiego Descartesa miały zaginąć, dzieło, o którym mówimy, zastąpiłoby je bez większego uszczerbku dla filozoficznych, anie fizykalnych czy anatomicznych wątków, jakie w pracach tego uczonego kiedykolwiek się zawierały. Wartość opracowania La Forgea polegała nie tylko na tym, co zjego wysiłku wynikało dla następnych myślicieli, lecz również i przede wszystkim na tym, że jest to w zasadzie jeden z niewielu prawowiernych uczniów Descartesa, który nie oddalił się od pierwowzoru, by następnie założyć własną szkołę. Dbałość przestrzegania zasad filozofii kartezjańskiej jest tu oznajmiana już wtytule i nie widzimy, aby wjakimkolwiek miejscu nie była dopilnowywana.