Zmagamy się ze sobą, żeby polubić swych wrogów, gdyż Bóg prosi, abyśmy ich miłowali. Nie mamy pieniędzy, w lodówce i w szafkach pusto, a Bóg domaga się, abyśmy wyprawili Mu ucztę. Nie potrafimy chodzić, a Bóg pragnie, byśmy nieśli własny ciężar. Walczymy z przeciwnościami, a Bóg prosi, byśmy poddali się im. Z ledwością udaje się nam utrzymać na powierzchni wzburzonych fal, a Bóg chce, byśmy chodzili po wodzie. Uważamy, że receptą na te wszystkie wyzwania jest zwiększenie wysiłku! Myślimy, że Bóg zmusza nas do zaciskania zębów, abyśmy mogli zaskarbić sobie Jego przychylność. Zdaje się mamić nas perspektywą wiecznego życia, które jednak okazuje się poza naszym zasięgiem, tak więc życie polega na ciągłym usiłowaniu, aby stać się lepszym, niestety nieustannie się przekonujemy, jak wiele nam brakuje, by osiągnąć wyznaczony przez Niego poziom. ALE BÓG WCALE NIE PRAGNIE, BYŚMY STAWALI SIĘ CORAZ LEPSI. CHCE, BYŚMY UMARLI! W rzeczywistości Bóg chce, abyśmy umarli. Wtedy cierpliwie kształtuje charakter każdego wytrwałego i cierpliwego człowieka, który staje się żywą ofiarą , przemieniając go na swoje podobieństwo. Prawdziwy Bóg nie domaga się, byśmy zasłużyli na przebaczenie. Chce tylko, byśmy je przyjęli. Nie domaga się, abyśmy polubili naszych wrogów. Chce jedynie, żebyśmy ich miłowali. Spotkaj prawdziwego Boga. Pozwól Mu, by zmienił twoje relacje, a nigdy już nie będziesz tym samym człowiekiem.