Luźna relacja z szaleńczej podróży autostopem do Dalajlamy, najpierw przez państwa dawnego Sojuza, a potem przez masyw Karakorum, by dotrzeć wreszcie do siedziby Dalajlamy w Dharamsali. Warto zwrócić uwagę na unikalny język narracji, bowiem Autor nie jest mistrzem literackiej polszczyzny. Jak przystało na prawdziwego górnika wyraża się w sposób przaśny i dosadny. Kto by pomyślał, że taki zwyczajny, swojski ,,chop" wpadnie w wir niesamowitych przygód i stanie się zupełnie kimś innym? A jednak to dzięki niemu wkraczamy w świat afgańskich talibów, czy też potomków Aleksandra Wielkiego. Poznajemy kontynent azjatycki nie taki, jakim jest on w folderach czy przewodnikach, ale widziany oczami kogoś, kto wnika w życie codzienne tubylców , choć na moment stając się jednym z nich. Dzięki Autorowi i jego opowieściom odsłania się przed nami jakże inny obraz świata. Z pewnością warto do niego zajrzeć... A oprócz tego szereg barwnych wspomnień z dzieciństwa, młodości i górniczej przeszłości mieszkańca Śląska, gdzie tu i ówdzie pobrzmiewa miejscowa gwara.
Wersja w pełni kolorowa, ponad 100 sugestywnych zdjęć autora wspaniale przybliża nam opisywane światy napotkane na drodze wielomiesięcznej wędrówki.
Wydanie to jest skróconą wersją książki ,,Hajer jedzie do Dalajlamy".