Pałac Kultury i Nauki w Warszawie od 1955 roku jest najwyższym budynkiem w Polsce i jednym z pięciu najwyższych w Europie. Drapacz chmur był darem Stalina dla Warszawy. Rząd komunistyczny nie brał pod uwagę odmowy jego przyjęcia. Na skutek gorliwości miejscowych decydentów urósł ponad miarę i zmienił obraz Śródmieścia.
Olbrzymia budowla od początku podzieliła społeczeństwo na szczerych entuzjastów, pokornych potakiwaczy i tych, którzy pałac z całego serca znienawidzili. Cała Polska chciała go jednak zobaczyć i zwiedzić.
Bastion triumfującego komunizmu, świecka świątynia nauki i kultury, po nocy stalinizmu żył codziennym życiem, jak dawniej goszcząc tysiące pracujących w nim ludzi, zwiedzających muzea, targi i wystawy, oglądających sztuki teatralne, seanse kinowe czy koncerty, korzystających z lokali gastronomicznych, księgarni, biblioteki, basenu czy pracowni Pałacu Młodzieży. Organizowano dziesiątki imprez i wizyt z udziałem światowych sław.
Po 1989 r. nie brakowało głosów, aby ów swoisty pomnik stalinizmu zburzyć, pozbawić ozdób, przeszklić, obniżyć lub zasłonić wyższymi od niego wieżowcami. Trzeba było ponad dwudziestu lat, aby uszanować doniosłą dla polskiej nauki i kultury rolę gmachu, a także jego wartość materialną, ekonomiczną i... zabytkową, co zostało potwierdzone - po burzliwych dyskusjach - wpisem do rejestru zabytków. Do dziś jednak nie udało się przywrócić zwartej zabudowy miejskiej wokół Pałacu Kultury i Nauki.
Bogato ilustrowana książka ukazuje skomplikowane dzieje gmachu, a także jego otoczenia, przypominając szczegóły dawnych wydarzeń, opinii, mitów i anegdot.