Strefa marek
Do stu razy sztuka

EAN:

9788382899290

Wydawnictwo:

Data premiery:

2024-10-23

Rok wydania:

2024

Oprawa:

twarda

Format:

580x283 mm

Strony:

880

Cena sugerowana brutto:

169.90zł

Stawka vat:

5%

Nowość

Życie zaczynałam sto razy. A może nawet więcej. W pewnych jego okresach miałam wręcz wrażenie, że od nowa zaczynam każdego dnia.

Los zaskakiwał mnie nieustannie, targając mną jak liściem, przynosząc rzeczy tak niezwykłe, że czasem trudno uwierzyć, że wydarzyły się naprawdę. Picasso powiedział kiedyś: Wszystko, co możesz sobie wyobrazić, jest prawdziwe. Moja wyobraźnia nie ma granic, ale gdy myślałam o własnym życiu, uwierzcie, nigdy nie sięgałam tak daleko.

Jako kobieta zaczynałam od nowa z każdym zauroczeniem, flirtem, romansem, miłością. Samą siebie odkrywałam ze sto razy. Jako żona zaczynałam dwa razy, ale za Warholem zacytuję: Zastanawiam się, czy możliwe jest posiadanie historii miłosnej, która trwa wiecznie. Matką zostałam dwa razy. Staram się nią być bezustannie, choć walczą we mnie sprzeczności miłość i egoizm. Cechy ludzkie, cechy artystów.

Robiłam w życiu rzeczy zwykłe i niezwykłe. Zrozumiałe i niezrozumiałe. Sto razy pakowałam walizki, zmieniałam domy, ulice, miasta, kraje. Jeśli ludzie pukali się w głowę i pytali mnie: Co robisz? Po co? Dlaczego?, przypominały mi się słowa Georgii OKeeffe, która powiedziała niegdyś: Byłam absolutnie przerażona w każdej chwili mojego życia i nigdy nie pozwoliłam, aby powstrzymało mnie to przed zrobieniem jakiejkolwiek rzeczy, którą chciałam zrobić. To też o mnie.

Być może kwiatom zawdzięczam zostanie malarzem, powtórzę za Monetem. Jako malarka zaczynam od nowa z każdym szkicem i obrazem. Pewna i niepewna siebie, swojej kreski, ręki, oka, ruchu. Salvador Dal złośliwie podpowiada mi wtedy: Nie obawiaj się doskonałości nigdy jej nie osiągniesz. Ale da Vinci litościwie dodaje: Malarz, który nie ma wątpliwości, osiągnie niewiele.

Sto razy i więcej zadawano mi pytanie: Dlaczego malujesz tylko kobiety? Albo: Czy piękno, które przedstawiasz na obrazach, ma coś wspólnego z rzeczywistością? Powtarzam wtedy za Renoirem: Dla mnie obraz musi być czymś przyjemnym, wesołym i ładnym, tak, ładnym! Jest dość przykrych rzeczy w życiu, abyśmy mieli jeszcze tworzyć ich więcej.

Sam proces tworzenia bywa trudny i nosi znamiona szaleństwa. Daje jednak poczucie, że dotyka się czegoś wyjątkowego, nieznanego i ulotnego, co nie każdemu jest dane. Amadeo Modigliani mawiał: Rysować to posiadać to akt poznania pewniejszy i głębszy niż seks; jedynie marzenia lub śmierć mogą mu dorównać.

Co do śmierci Odejść chciałam kilka razy. Niech rękę podniesie, kto nie miał takich myśli. Odważyłam się raz. Było warto, bo więcej nie spróbuję.

Byłam na górze ze sto razy i sto razy byłam na dnie. Frida Kahlo w najtrudniejszych chwilach powtarzała: Nic nie jest absolutne. Wszystko się zmienia, wszystko się rusza, wszystko się rozwiązuje, wszystko leci i znika. Taka perspektywa przynosiła ukojenie.

Uwierzcie, malarze widzą więcej. Choć, jak twierdził van Gogh, tak naprawdę potrafimy mówić tylko przez nasze obrazy.

Spotkałam w życiu wielu ludzi, niewielu z nich mnie ocaliło, więcej zawiodło. Picasso mówił, że także wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów. Tylko czy artysta powiesi na ścianie kopię, by ją podziwiać? Wolałabym mieć w domu puste ściany.

Kim jestem? Odpowiedź jest prosta. Jeśli ktokolwiek chce mnie zrozumieć, powinien uważnie patrzeć na moje obrazy, mogę powtórzyć za Gustavem Klimtem. Tylko jak wielu ludzi naprawdę potrafi patrzeć?