Czasami chichram się z mojej pupy, niekiedy liczę na nogach strupy, bywa, że szukam ślimaka w uchu i często czytam leżąc na brzuchu. Zawsze natomiast- i to nie żart- wiem, ile jestem naprawdę wart, i to dlatego, z żartem i śmiele, układam wiersze o moim ciele.