Każdy, kto widział spektakularne przejście dwóch wielkich powodzi przez miasta europejskie w latach 1997 i 2002, ma przynajmniej elementarne wyobrażenie, jak mogłaby wyglądać wynurzona z odmętów Atlantyda. Nie byłaby to na pewno kraina zachęcającą do archeologicznych studiów ani tym bardziej turystycznych wypraw. Niedawne doświadczenie podpowiada nam, że nadzieje na kontemplację urody odsłoniętego nagle podmorskiego pejzażu lub studiowanie form życia dawnej cywilizacji to naiwne iluzje, gdyż naszym oczom ukazałby się pejzaż posępny i przerażający, jak ten, który pamiętamy z naszych ulic i domów po przewaleniu się przez nie wielkiej, burej, niszczycielskiej wody. - Fragment