Nocne to miejsce, w którym możesz zasiąść na widowni i obserwować, jak pociesznie bezradni są ludzie postawieni wobec tego, co wykracza poza ramy ich percepcji. Popatrz zza weneckiego lustra na ich groteskowy i pełen beznadziejnych uników taniec. Zupełnie jakbyśmy przyszli tu szukać szczęśliwych zakończeń i pociechy. Czym straszy nas Paweł Mateja? Mimo świadomości gatunkowej i szerokiego repertuaru grozowych rekwizytów nie są to konwencjonalne strachy. Autor stara się zgłębić i wywołać lęk egzystencjalny. Jego bohaterom przydarzają się sytuacje niecodzienne, które mogą wydawać się groźne, jednak prawdziwą grozą okazje się dekonstrukcja iluzorycznej rzeczywistości, będąca odpowiedzią na tę niecodzienność. Mówiąc inaczej: Nocne pokazują, jak łatwo przyjmujemy rozmaite narracje o codzienności i jak cierpimy, kiedy te narracje rozpadają się w wyniku konfrontacji z elementami, które do nich nie pasują. Wyraża to dobitnie jedna z bohaterek Fikcji na ulicy Krzywej, która mówi: Nie wierz w ani jedno słowo, które ci powiedzieli. W ich tłumaczenia i metody. To wszystko głupcy, nie ma w tym prawdy, bo prawda nie istnieje. [] Nikt nie zna prawdy i nikt znać jej tu nie będzie. Myślą, że są badaczami boga, ale tylko wikłają się w fikcji. Jednocześnie tylko fikcję jesteśmy w stanie zrozumieć lub odwrotnie, jak głosi pierwsze zdanie przywołanego opowiadania: Tylko to, co nie jest fikcją, będzie dla nas zawsze niezrozumiałe. Krzysztof Grudnik