Bolao, Bernhard, Coetzee, Kafka, Knausgrd, Sebald i wielu, wielu innych bohaterów tej książki pozornie łączy mało, czasem prawie nic. Pozornie, bo Arkadiusz Żychliński wskazuje wspólny mianownik, który jako czytelnicy przyzwyczajeni do idei kultur narodowych i gatunkowych granic zwykliśmy pomijać: wszyscy twórcy są obywatelami republiki literatury, wszyscy dali się złapać w pajęczą sieć słów. A kiedy język drży na jednym jej krańcu, nie pozostaje to bez echa ani w centrum, ani na literackich rubieżach. Żychliński sięga zarówno po twórczość pisarzy doskonale w Polsce znanych, jak i nieco mniej rozpoznawalnych autorów drugorzędnych powieści pierwszej klasy. Komentuje dzieła klasyków, ale przygląda im się z nieoczywistych punktów widzenia, lokując ich w nowych układach i konstelacjach. Czy w dobie rozwoju rozrywki elektronicznej przepastnych wirtualnych światów i prymatu seriali telewizyjnych literatura przestała nam być potrzebna? Zwrot przez współczesną jest błyskotliwą refleksją nad przyszłością pisarstwa i nowoczesnych form narracyjnych. Żychliński stawia też niezmiennie ważne pytania o to, jak o literaturze pisać i jakie jest jej miejsce we współczesnym świecie.