Zmęczony życiem w stolicy Chorwacji, główny bohater porzuca dotychczasowy styl życia i decyduje się zamieszkać na wzgórzu pewnej wyspy w Dalmacji jako osoba wypatrująca pożaru.
Spędza tam trzy letnie miesiące, gdzie spotyka całą plejadę osób, które defilują przez to jedyne w okolicy wzniesienie, górujące nad wszystkim niczym świątynia, pewien azyl dla uciekinierów od przygniatającej ich codzienności. Do osób z drugiego czy nawet trzeciego planu należą przypadkowi czy zabłąkani turyści (z Polski też), którzy wałęsają się po wzgórzu. Główny bohater spotyka także miejscowych, osoby, które zamieszkują miasteczko Javorna u podnóża wzgórza. Ci zaś żyją własnym życiem na tym skrawku wypalonej ziemi, gdzie jedyne zajęcie to czekanie na turystów, praca w pobliskim barze czy sklepie mięsnym lub uprawianie hazardu.
Jedynym towarzyszem narratora jest Viskonti Pi, bohater książki Yanna Martela, miał tygrysa w swojej łodzi, Ivica Prtenjaa ma osła na wzgórzu.
W opowieści nie mogło zabraknąć nawiązania do wojny jugosłowiańskiej, do poprzedniego życia, jakie bohater prowadził w Zagrzebiu i do innych rzeczy czy
wydarzeń, które go zdefiniowały jako zniszczonego i zmęczonego człowieka, który za wszelką cenę chce uciec od wszystkiego, a najbardziej od siebie samego.
Wzgórze to książka o wolności, odrodzeniu, odrzucaniu wszelkich norm, o ponownym odnalezieniu siebie, to różaniec ku czci mitologicznego Feniksa, który odradza się z popiołów.