Akuszerkami informatyki w Polsce były kobiety. Jeśli więc ktokolwiek podważa dziś ich kompetencje w tej dziedzinie, musi przyjąć do wiadomości, że historia nie potwierdza jego uprzedzeń. Wasielewskiej udało się dotrzeć do Polek, które w czasach PRLu konstruowały komputery i tworzyły języki programowania czy pierwsze aplikacje użytkowe, a później komputeryzowały między innymi publiczne instytucje i ministerstwa. Z ich opowieści wyłania się obraz czasów, w których za skok technologiczny odpowiedzialne były kobiety, a w karierze wspierali je partnerzy, którzy brali na siebie część obowiązków domowych. Cyfrodziewczyny to nie tylko fascynująca herstoria, ale i rekonstrukcja niedawnej przeszłości, która dotychczas pozostawała nieznana.