Wypowiadamy ją w potrzebie. Szepczemy w nadziei na lepsze. Powtarzamy w myślach, dziękując za otrzymane łaski. Niekiedy wymaga samotności, kiedy indziej wspólnoty i liturgicznych rytuałów. I choć przeważnie ma ściśle określoną treść, bywa, że ubieramy ją we własne słowa. Czasem jest jedyną rzeczą, jaką jesteśmy w stanie zrobić dla innych. I może być wszystkim, co mamy. Niezależnie od tego, kiedy, jak i dlaczego odmawiamy modlitwę, zawsze bierze się ona z wiary w to, że Bóg nas słucha. Najnowsza książka Lorene Hanley Duquin to wyjątkowy, niezwykle intymny zbiór opowieści o sile modlitwy. Zawarte tu osobiste świadectwa pokazują, że w modlitwie tak naprawdę chodzi o to, by wierzyć, że jej słowa mogą przemieniać rzeczywistość. A także ufać, że Bóg wie lepiej i że cuda się dzieją.