W 66 roku n.e. lokalne zamieszki w Cezarei, spowodowane przez Greków składających w ofierze ptaki przed synagogą, przerodziły się powstanie Żydów wymierzone w rzymskich panów. Wykorzystując sprzyjającą chwilę, powstańcy z powodzeniem zajęli Jerozolimę i odparli atak rzymskiego legata Syrii, Cestiusza Gallusa, który został pokonany podczas bitwy na przełęczy Beth Horon. Princeps Neron wysłał rzymskiego wodza Wespazjana razem z dodatkowymi wojskami. Ten, po zduszeniu buntu w Galilei, włączył się do walki o władzę nad Imperium, ostatecznie przejmując rządy. Jego syn, Tytus, pozostał na miejscu z zadaniem kontynuowania wojny, której kulminacyjnym punktem było oblężenie Jerozolimy w 70 roku n.e. Legiony bezlitośnie wyciskały z obrońców życie na każdym kroku, zostawiając za sobą tylko zgliszcza i śmierć. Apoteozą konfliktu był opór stawiony przez ostatnich obrońców Świątyni oraz jej całkowite zniszczenie, zwiastujące kres fizycznej obecności judaizmu. Resztki powstańców utrzymały się w górskiej fortecy Masada aż do 74 roku n.e., kiedy to po przełamaniu murów przez Rzymian obrońcy popełnili samobójstwo, kończąc powstanie.