Lata 30. XX wieku. Inspektor Bernard Żbik wypoczywa na urlopie w Zakopanem. Jego spokój zakłóca przypadkowo usłyszany komunikat radiowy o kradzieży groźnej trucizny, zwanej Puama E, której jedna kropla potrafi doprowadzić człowieka do obłędu. Lokalne władze zwracają się do genialnego inspektora z prośbą o pomoc w tej trudnej i niebezpiecznej sytuacji. Żbik przerywa zasłużony urlop, by wykryć złodzieja Puamy E i być może zapobiec masowej katastrofie. Nieznany teren, brak punktu odniesienia, nietypowa sytuacja oraz poczucie ciągłego zagrożenia. Czy i tym razem genialny detektyw wyjdzie zwycięsko z nowej Wielkiej Gry? 30. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy Wielki unikat na rynku antykwarycznym - jeden z trzech najtrudniej dostępnych "Żbików". Fragment książki: Halo! Halo! Polskie Radio Warszawa i wszystkie, rozgłośnie polskie. Powtarzamy komunikat nadzwyczajny. Uwaga! Dziś rano stwierdzono w laboratorium doktora Wermińskiego, że zaginęła butla z trucizną o straszliwej mocy. Ostrzega się wszystkich przed działaniem tego bezbarwnego i bezzapachowego płynu, którego już jedna kropla wystarczy dla uśmiercenia ośmiu ludzi, a zaginiona butla do wytrucia milionowego miasta. Butla ta była bez napisu, żelazna, z nalepką opatrzoną trzema trupimi czaszkami. Komenda Główna Policji Państwowej w Warszawie przeznacza nagrodę pięć tysięcy złotych i bezkarność za jej dostarczenie. Powtarzamy komunikat nadzwyczajny w języku francuskim. Halo! Halo! Radio Polonais Varsovie.... Bernard Żbik wstał i przesunął kontakt. Głos urwał się. Dlaczego pan to robi, inspektorze? Mam dość kryminału i Komendy Głównej. Jestem na urlopie!