Namawiano mnie, żebym pisała pogodnie. Jak więc? Tak jakby istniało jedno słoneczne ?tu i teraz?, bez wspomnień i oczekiwań? Starałam się, odświeżyłam niektóre miłe wspomnienia. Ale złożoność świata pozostaje i w nią trzeba się wsłuchać. Taką złożoność widział może Fredro w urywku komedii, którym się zajęłam. Bronię się jednak przed ponurością, która może wynikać z redukcjonizmu, gdzie nie liczy się właśnie to, co złożone, trudne do uchwycenia. Jest tu także wiersz bardzo dramatyczny? Od autorki