Mija północ, czas ucieka, wtem koń zarżał gdzieś z daleka. Wania zebrał wszystkie siły, wstał i ujrzał grzbiet kobyły. Była to przepiękna klacz, młoda i narowista. A Wania - najmłodszy z trzech synów gospodarza, jako jedyny schwytał konia, który niszczył zboże. Jednak nie było to zwykłe zwierzę czarodziejska klacz przemówiła bowiem ludzkim głosem. W zamian za wolność obiecała dobrodusznemu młodzieńcowi sowite wynagrodzenie. Posłuchajcie jak odmienił się los poczciwego Wani.