Michał Sokolnicki działacz niepodległościowy, historyk i dyplomata, współpracownik Józefa Piłsudskiego opisuje drogę, jaką przeszło jego pokolenie i on sam od przełomu wieku do odzyskania niepodległości. Pojawiają się tu: antycarska konspiracja, PPS, Związek Strzelecki, I wojna światowa, Legiony, tajne misje w służbie odradzającej się Polski. Autor kreśli wyrazisty obraz formacji, dla której istniał tylko jeden cel Niepodległa, a też jeden do niej przewodnik Piłsudski. Zamierzyliśmy zmienić mapę Europy, stanęliśmy przeciwko woli narodów, myśleliśmy złamać bieg logiczny zdarzeń. W świecie zmechanizowanej rutyny, spowszedniałej taniości i opasłych wygód, byliśmy jedynymi fanatykami wojny. Wierzyliśmy w mickiewiczowską wojnę ludów, w odkupienie męczeńskiej narodowości i społeczeństwo wytlałych zamiarów mieliśmy zniszczyć, aby wykuć wolę boju. I był pośród nas człowiek, któremu uwierzyliśmy wszyscy, że wolę martwą w narodzie zbudzi. []
Piłsudski, wielki rachmistrz, grał na stawkę ludzi. W roku 1906 stawką była organizacja, partia, w dziesięć lat potem, w 1916 wojsko, naród. W jednym i w drugim wypadku czynna Polska była jedną kroplą biegnącą skroś uśpione morze. Więc Piłsudski nie dbał o ludzi, stronnictwa, idee, szukał, by obudzić, bierność mas