`Idea zła to czysty absurd, silnie zakorzeniony w naszych umysłach. Gdy przyjrzymy się jej dokładnie, rozpoznamy wyraźnie, że złych i dobrych ludzi nie ma tak samo jak złych czy dobrych kotów, słoni, dżdżownic albo delfinów`. Tą odważną tezą niemiecki filozof i publicysta, Michael Schmidt-Salomon, otwiera swoją rozprawę dotyczącą jednej z najważniejszych kwestii ludzkiej egzystencji. Zdaniem autora `zło` i `dobro` to pojęcia abstrakcyjne, nieposiadające realnych odpowiedników w pozaziemskich sferach, istniejące jedynie w ludzkiej wyobraźni. Nie oznacza to, że w doczesnym życiu nie doświadczamy stanów negatywnych, nazywanych przez większość z nas złymi. Jednak nie są one manifestacją `ciemnych mocy`, lecz zwykłym skutkiem nieświadomego, niedojrzałego obchodzenia się człowieka z jego jakże ludzkim, pełnym humanitaryzmu potencjałem.