Tym razem inkwizytora czekają nowe wyzwania, nowe zagadki, nowe walki. Starcia z wiedźmami i demonami, często gorszymi od nich, heretykami i bluźniercami oraz złowrogą potęgą, która rodzi się w Watykanie. Czy by przetrwać wystarczą żarliwa wiara, stalowe nerwy i ostry niczym brzytwa umysł? Jaką cenę trzeba będzie zapłacić za współczucie okazane niewinnym ofiarom? Większości ludzi Święte Oficjum kojarzy się wyłącznie ze stosami i torturami. Niesłusznie. W sercu sługi Bożego, młotu na czarownice, płonie święty żar wiary i pragnienie służby. Miecz w ręku Pana tnie, by oddzielić plewy od ziaren, by plewy spalić w ogniu. Niektórzy wątpią, czy Chrystus rzeczywiście zstąpił z krzyża. A zwątpienie nie jest rzeczą ludzką... jest dziełem Szatana. Wątpisz? Bój się. Stosy znów zapłonęły, by ocalić sprawiedliwych i sługi Boże. ,,Jacek Piekara pokusił się o rzecz absolutnie trudną dając w utworze pt. ,,Młot na czarownice" alternatywną historię pasyjną. Autor, jak sądzę, na podstawie historii rozwoju społecznego w Europie zmienia istotę tradycji chrześcijańskiej ukazując zamiast Chrystusa - Baranka, Chrystusa - Mściciela. Akcja powieści rozgrywa się w okresie Inkwizycji. Światem przedstawionym rządzi wszechobecne Inkwizytorium pilnie śledząc i bezpardonowo zwalczając wszelkie odstępstwa od jedynie słusznej wiary. Na tym tle Autor snuje fabułę, której głównym bohaterem jest Mordimer Madderdin, jeden z inkwizytorów z zapyziałego miasteczka." Stefan Kasprzycki - Czytelnia Onet