Jeśli chcesz dotrzeć do siebie, żadnej drogi nie ma. Nie ma przestrzeni ani odległości. Już jesteś sobą, droga nie istnieje. Dlatego zen nazywany jest ścieżką bez ścieżki, bramą bez bramy. Bramy nie ma, to właśnie jest ta brama. Ścieżka bez ścieżki - ścieżki nie ma, a zrozumienie tego to właśnie ścieżka. Zen polega na wrzuceniu cię w twoją rzeczywistość. Nie trzeba niczego odwlekać.Żyj, spaceruj, kochaj, śpij, jedz, weź kąpiel. Bądź totalny. Pozwól się dziać wszystkiemu. Po prostu bądź. I nie usiłuj rozumieć, ponieważ wysiłek podjęty w tym celu, wysiłek podjęty z zamiarem zrozumienia, stwarza problemy. Stajesz się podzielony. Nie twórz problemów, bądź.
Ufność kieruje się ku życiu, ku energii poruszającej Całość. Zaufaj i płyń z nią. Jeśli wciągnie cię w wir, daj się wciągnąć. Jeśli cię wyrzuci, daj się wyrzucić. Płyniesz z nią, więc nie przejmuj się. Jeśli czyni cię smutnym, bądź smutny. Jeśli czyni cię szczęśliwym, bądź szczęśliwy. Płyniesz z nią, nie przeszkadzaj. Nagle zrozumiesz, że dotarłeś do punktu, od którego czeka cię wieczne szczęście. Będziesz szczęśliwy i w swoim smutku, bo to nie twoja sprawa. Całość nad tym panuje, a ty płyniesz razem z nią. Szczęście - dobrze, smutek - dobrze. Po prostu "dobrze". Wszystko jest "dobrze". Taki jest człowiek religijny, nie ma swojego zdania.
Nie możesz trwać w bezruchu. To jedno z najgłębszych praw natury - nikt nie może być w bezruchu. Musisz iść w górę albo stoczyć się w dół, gdyż życie nie zna spoczynku, zna tylko ruch. Idziesz naprzód albo cofasz się, ale nie możesz być w jednym miejscu, nie idąc ani w dół ani do góry, to niemożliwe. Jeżeli nie idziesz w górę, już staczasz się w dół, nawet jeśli o tym nie wiesz.
Trzeba więc najpierw gorąco pragnąć, dołożyć starań, podjąć każde wysiłki, wędrować, szukać i dociekać, robić wszystko, co można, a na koniec trzeba to wszystko porzucić. Nie możesz porzucić tego teraz, bo nie masz czego porzucać. Najpierw musisz czegoś dokonać, dopiero potem możesz to porzucić.