Ewa nie oddałaby kilkudziesięciu polubień jej wydarzenia na Facebooku za udział w paradzie sufrażystek w Waszyngtonie w 1913 roku. A gdyby drogą do kariery i uznania dla współczesnej kobiety były sukcesy w ujeżdżaniu świń bez siodła, Henryka Engel bez wątpienia zajechałaby niejedną bidulkę. Niezbadane są drogi, którymi kobieta sięga po feminizm jak po surowe mięso. Powieść zabiera nas do Miasta Matki Nerona w którym czekając na impuls z nieba gnuśnieje aktywistka Ewa, a bezwzględna karierowiczka Henryka Engel doprawia sobie coraz to nowe aureole, nie zauważając utraty kontaktu ze zwykłym śmiertelnikiem. Jaką rolę w ich życiu pełni tytułowy [anty]feminizm?