Kpt. Romuald Rajs Bury żołnierz Niezłomny, bohater tragiczny dowódca 1. kompanii szturmowej w 3. Wileńskiej Brygadzie AK, w operacji Ostra Brama wyzwalał Wilno, w odtworzonej na białostocczyźnie przez Zygmunta Szendzielarza Łupaszkę 5. Wileńskiej Brygadzie AK, dowodził 2. szwadronem, z którym po demobilizacji Brygady przeszedł do Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego stoczył wiele walk z MBP, KBW i MO, spacyfikował kilka białoruskich wsi sprzyjających komunistom i współpracujących z NKWD i MBP. Ostatnia koncentracja szwadronów 5. Wileńskiej Brygady AK miała miejsce w dniach 78 września 1945 roku w otoczonej lasem gajówce Stoczek, gmina Poświętne, na wschodnim skraju powiatu Wysokie Mazowieckie, sąsiadującym z powiatem bielskim. Był to teren operacyjny 2. szwadronu, wiec tym razem obeszło się bez długich i uciążliwych marszów. [...] Atmosfera ostatniego spotkania była przygnebiająca. Dla wielu podkomendnych był to wręcz szok, chociaż kadra oficerska zapewne była na demobilizacje psychicznie przygotowana. [...] Po rozejściu się szwadronów do miejsc zakwaterowania, dla kadry oficerskiej zorganizowano pożegnalny obiad. W jego trakcie Bury poinformował Łupaszkę o zamiarze przejścia do NZW, by dalej kontynuować walkę za Ojczyznę, wówczas to dowódca 5. Brygady miał powiedzieć: Uważaj Bury, bo źle skończysz. [...] Trudno jednak dziwić się decyzji Burego, skoro także szeregowi żołnierze i podoficerowie bardzo niechętnie podporządkowywali się rozkazowi o demobilizacji (rwali się do walki z wrogiem i nie brakowało takich, którzy uważali postawę dowództwa za kapitulancką lub wręcz zdradziecką) i dopiero ostre rozkazy dowództwa grożącego najostrzejszymi konsekwencjami zmuszały ich do uległości. Zostawali tylko ci, którzy nie mieli dokąd się udać, czyli przede wszystkim uchodźcy z Wileńszczyzny, reszta otrzymywała lewe dokumenty i niewielkie zapomogi pieniężnie. (fragmenty książki)