Czym była Michelsbaude? Leśniczówką, chłopską chatą, gospodą, spelunką? Zapewne wszystkim po trochu. Jedno jest pewne stojąca w urokliwym zakątku Gór Izerskich przez ponad sto lat witała gości podróżujących Starą Drogą Celną ze Szklarskiej Poręby do hut szkła na granicy czeskiej. Po krótkim postoju kontynuowałem wędrówkę wzdłuż Izery, przekroczyłem dwa małe strumienie: Kobyłę i Jagnięcy Potok, doszedłem do ciemnego, zacienionego lasu świerkowego i dotarłem szczęśliwie do samotnie stojącej Michelsbaude, którą z Wysokiego Grzbietu pokazywał mi Martin, szczególnie zachwalając ją na posiłek w porze obiadowej. pisał anonimowy autor w monachijskim Sontags-Blatt (Gazecie Niedzielnej) w 1832.