"Piękne widoki, panowie, stąd macie to cytat z Rewizji osobistej, filmu Witolda Leszczyńskiego i Andrzeja Kostenki z 1973 roku. Tymi słowy sarkastyczna turystka zwraca się do celników, którzy przeszukują na granicy wypchany towarami bagażnik jej fiata. Przed celnikami otwiera się konsumpcyjny raj do oclenia... Ale też 1973 rok w Polsce Gierka to niejako punkt widokowy, z którego rozpościera się wspaniała perspektywa. Justyna Jaworska przygląda się w tej książce polskim filmom obyczajowym z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych jako obrazom sockonsumpcjonizmu. Zastanawia się, w jaki sposób w tym stosunkowo rzadko opisywanym okresie względnej prosperity, między kinem małej stabilizacji a Kinem Moralnego Niepokoju, przedstawiano na ekranie dylematy polskiej codzienności. Analizuje kilka wybranych przykładów, w tym Dzięcioła Jerzego Gruzy, Dziewczyny do wzięcia Janusza Kondratiuka czy Anatomię miłości Romana Załuskiego, i szuka w nich śladów aspiracji materialnych, pretensji kulturowych, imitacji i zapożyczeń, słowem polskiej niedojakości (czyli bylejakości, ale z ambicjami). Opowieść zamyka opis występu zespołu ABBA w telewizyjnym Studio 2 jesienią 1976 roku, w apogeum propagandy sukcesu. Sockonsumpcjonizm był zjawiskiem z gruntu paradoksalnym: próbą pogodzenia socjalistycznego etosu z kapitalistycznym stylem życia. Jego pęknięcia oddawało kino, które nie zawsze budziło uznanie krytyki równie paradoksalne, niespójne i pełne słabych obrazów. Ta słabość, czasem nieintencjonalna, czasem zamierzona, ale niezmiennie frapująca jako rodzaj oporu wobec zastanych konwencji, stanowi osobny przedmiot namysłu autorki. W ten sposób historia kultury przeplata się w tej książce z refleksją nad strategią estetyczną kina, którą można by nazwać kłirowaniem Peerelu.