Choć wydawało mi się, że dobrze znam zainteresowania badawcze Hanny Gosk, to jednak zaskoczyły mnie pozytywnie strategia autorska i buntownicza siła tej książki. Autorka postrzega dwudziestowieczną historię i kulturę polską jako obszar poddany aktom opresywnym, które jawnie lub skrycie reprezentowane są w narracjach literackich. Ta opresyjność wynika nie tylko z oddziaływania twardych faktów historycznych, rozgrywających się w makroskali, takich, jak wojny, rewolucje, przeobrażenia ustrojowe, itd Bierze się również, jeśli nie przede wszystkim, z przemilczania (omijania) społecznych, kulturowych, psychologicznych, konsekwencji tych zmian, trudnych do udźwignięcia, powiązanych ze złą pamięcią, poczuciem winy i wstydu, zaburzonym rozpoznaniem własnej tożsamości, fałszywymi aspiracjami, skrywanym przekonaniem o naszej gorszości, drugorzędności, które rezonuje w gestach pozornie wysokiej samooceny, niechęcią wobec obcych, lękami i kompleksami.