Co mam się na myśli, kiedy mówi ktoś o cnotach chrześcijanina? Według Platona, wszystkie cnoty można sprowadzić do wiedzy z której emanują, jak promienie słoneczne, mądrość, sprawiedliwość, odwaga i właściwe wyczucie. Arystoteles widzi w cnocie nie tyle zaletę pojedynczego uczynku, ale i fundament na którym bazuje cała działalność ludzka dążąca do osiągnięcia doskonałości i szczęścia. A jakie jest spojrzenie Kościoła, wypracowane w ciągu wieków? Zachęcam do lektury...