Czterdzieści cztery nowe wiersze wybitnego poety, współtwórcy nurtu Nowej Fali, w którego twórczości wciąż sporo pozostaje do odkrycia. Obchodzący w tym roku siedemdziesiąte urodziny autor spogląda w tych wierszach wstecz, rozdzierająco dokumentuje swój bunt wobec śmierci żony, wspomina studencką przyjaźń z Rafałem Wojaczkiem i pokazuje poetyckie fotografie z minionego świata. Wczesnej twórczości Kronholda niektórzy, w zgodzie z ówczesną modą, zarzucali sentymentalizm. Dziś jego wiersze drżą od powściąganych emocji i tną jak lancet. Czytelnik staje bezbronny wobec czeskiego z ducha, chciałoby się powiedzieć uśmiechu w rozpaczy i zapowiedzi rozpaczy, którą podszyta jest każda lepsza chwila. Poeta debiutował w 1972 roku tomikiem Samopalenie wydanym nakładem Wydawnictwa Literackiego.