Już od pierwszego akapitu Ingrid Trobisch wlewa w serca swoich Czytelników nadzieję. Stwierdza, że bezsensowną udręką jest walka przez całe życie o to, by się nie zestarzeć. Starość jest kolejnym okresem naszego życia i nie ma potrzeby przed nim uciekać, ale... No właśnie: po starości, tak jak i po młodości potrzebny jest przewodnik wskazujący, co w tym czasie staje się najważniejsze i czemu warto poświęcić czas, żeby się nie zatrzymać w swoim rozwoju i dążeniu do Tego, który jest doskonałością. Autorka wspólnie z mężem pokazuje, że starzenie się nie zależy od nas. Jest naturalnym procesem, który dotyka nasz umysł i ciało. Dojrzewanie w przeciwieństwie do starzenia się zależy od naszej świadomości i tego, kim chcemy się stawać. Z tej przepełnionej modlitwą i rozważaniami pozycji dowiadujemy się, czym jest wdzięczność, przebaczenie, czas, jak ważne jest uzdrowienie z ran i na czym polega miłość. Książka kończy się zaskakującym rozdziałem mówiącym o tym, że starzejmy się, ale młodość się odnawia. Jak to możliwe? Przekonaj się sam.