Dzieło niespokojnego ducha polskiej muzykologii. Autor z pasją tropi i atakuje złudzenia poznawcze związane ze scjentystyczno-pozytywistycznym paradygmatem tej dyscypliny. Walczy o muzykologię wrażliwą, namiętną, sprzymierzoną ze współczesną myślą humanistyczną, wyrastającą z osobistego przeżycia słuchacza, z jego intymnego związku z muzyką. Pragnie, aby w każdym muzykologu zamieszkał idealny słuchacz, o jakim marzył Witold Lutosławski. Nade wszystko zaś sam kocha muzykę. Uważa ją za zasadnicze doświadczenie egzystencjalne, nieodłączną towarzyszkę naszej życiowej podróży