Strefa marek
Cyngiel niebios. Kłamca T.2 Bóg Marnotrawny

EAN:

9788381292818

Autor:

Wydawnictwo:

Data premiery:

2018-10-31

Rok wydania:

2018

Oprawa:

broszurowa

Format:

13,5x21 cm

Strony:

320

Cena sugerowana brutto:

36.99zł

Stawka vat:

5%

Promocja
Zapomnianym bogom pozostaje tylko wiara w anielskie błędy
Barcelona, Arktyka, Nowy Jork, Góry Skaliste w Kolorado marnotrawny bóg wikingów, pan kłamstwa Loki wyrusza na sześć kolejnych wypraw, a wyzwaniem dla jego sprytu stają się kolejne mityczne stwory zrodzone z ludzkiej wiary, wyobraźni i strachu.
Kłamca jak zawsze gra nie fair, ale na jaw wychodzi, że nie tylko on jeden. Intencje Archaniołów, dla których pracuje, również nie są i nigdy nie były czyste.
Nadszedł czas, by Loki wybrał stronę, po której chce stanąć.
Jakub jest jak dobre francuskie cabernet sauvignon. Daje dużą przyjemność z obcowania, zaskakuje finiszem, ale nade wszystko daje gwarancję znakomitej jakości. Od lat jestem fanem literackiej winnicy Jakuba.
Jacek Rozenek
Czas leci, my się starzejemy, robimy się leniwi, a Kuba wciąż doskonali swoje pióro. Zazdroszczę gówniarzowi tej pasji
Jeśli myśleliście że Kłamca 2 był dobry, to sprawdźcie, jak fantastyczny jest jego upgrade! Polecam!
Michał Pałubski, Formacja Chatelet, Grupa Brothells
OD AUTORA:
Zawsze mnie bawi, gdy spotykam kogoś, kto mówi mi: ja nie czytam fantastyki, ale w Kłamcy jest coś takiego, że wchłonąłem od razu! I oczywiście, że jest! Kiedy inspirujesz się najlepszymi, a do tego dokładasz dawkę szczerej, może nieco szurniętej pasji i dużo pracy, to musi przynieść efekt!
Umówmy się to nie będzie najlepsza książka czy cykl, jaki przeczytasz w życiu. Ale jeżeli jest w Tobie szczerość popkulturowego dzieciaka, który klaszcze w dłonie, ilekroć Bruce Willis w Szklanej pułapce mówi Ypikayey, jeżeli próbowałeś kiedyś stepować w deszczu do słów Deszczowej piosenki i płaczesz za każdym razem, gdy Terminator tonie w kadzi z płynnym metalem będziesz się bawił co najmniej bardzo dobrze. A potem przyjdziesz i powiesz: Ja nie czytam fantastyki, ale i pogadamy sobie o szpagatach Van Damme'a i nigdy nieprzemijającej urodzie Michelle Pfeiffer.